RA MA DA SA

Kiedy praktykujesz jogę, a w szczególności jogę kundalini, zostajesz zaznajomiony ze znaczeniem i wymiarem duchowym mantr. Powtarzanie, recytowanie, szeptanie, wreszcie głośny śpiew. Każdy chwyt jest dozwolony. Tajemnicza to wiedza. Dla uproszczenia, każdy kod językowy, kiedy do werbalnego dodamy intencję i odrobinę uczucia, może stać się niewerbalną zupełnie, ale transformującą i efektywną mocą sprawczą. Tak działa modlitwa. Tak działa żarliwa wiara. Tak działa szlachetna i najszczersza w swej treści wewnętrzna intencja. Poruszenie i drganie, które detonuje ruch i rozruch w naszych organach wewnętrznych jest zapalnikiem do daleko-idących, przepastnych, nieokiełznanych przez świadomość zmian, na zewnątrz. Jesteśmy przez tę drobną chwilę, wymyk w czasie, sekundę w nieskończoności, kreatorem. Tworzymy naszą rzeczywistość. Wpływamy siłą pragnienia na bieg wydarzeń i na stan swojego i innych jestestwa.

ra (słońce) ma (księżyc) da (ziemia) sa (nieskończoność) sa say so hung (połączone w jedność)

Aspekt łączenia tego co ziemskie i z materii złożone z tym, do czego aspirujemy i dążymy w odmętach żarliwości i modlitwy. Absolut. Pomiędzy nimi jest łagodność, spokój, tkliwość i czystość.

Śpiewajmy RA MA DA SA.


Previous
Previous

DO GÓRY NOGAMI

Next
Next

UMYSŁ JAK LUSTRO